Po książkę sięgnęłam, dlatego że czytałam dwie inne powieści tej autorki czyli "Zanim się pojawiłeś" i "Kiedy odszedłeś". Wywarły one na mnie duże wrażenie, dlatego miałam nadzieję, że w tym przypadku się nie zawiodę i tak też było. Na początku powieść czytało mi się trudno, a to dlatego, że miałam małego kaca książkowego i najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się tego robić. Jednak znam siebie i jakbym się nie zmuszała to już bym nigdy nie sięgnęła po tę pozycję. Przez to na początku nie byłam do niej tak pozytywnie nastawiona, rozdziały dłużyły się, a ja zasypiałam przy czytaniu. Lecz po pewnym czasie kac przeszedł i zauważyłam, że jest to naprawdę fajna książka i, że przyjemnie się ją czyta.
Powieść napisana jest z punktu widzenia Eda, Jess oraz jej dzieci Tanzie i Nickiego. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, ponieważ możemy lepiej poznać każdą z postaci i zrozumieć to jak dla nich wygląda dana sytuacja. Dzięki temu zrozumiałam również dlaczego bohaterzy podejmują takie a nie inne decyzje, które momentami wydawały mi się głupie, ale gdy lepiej zrozumiałam daną postać, poznałam jej sposób patrzenia na świat to zmieniałam zdanie.
Postać Jess bardzo mi się spodobała. W tego typu literaturze główne bohaterki są zazwyczaj bardzo słabe, nic im nie wychodzi, jedyne co potrafią to użalać się nad sobą. W tym przypadku tak nie jest. Jess jest bardzo silną i niezależną kobietą. To co robi by zapewnić swojej rodzinie dobrobyt jest godne podziwu. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach nie poddaje się i próbuje znaleźć jak najmniej szkodliwe wyjście. Jej wieczny optymizm jest godny do naśladowania.
Jest to jedna z tych pozycji, która uświadamia czytelnikowi, że życie nie jest takie piękne jakie mogłoby się wydawać, że składa się z wielu przeszkód, które nie zawsze jest łatwo pokonać w pojedynkę. Jess bardzo chciała robić wszystko sama, nie przyjmowała od innych pomocy, ale niestety nie w każdej sytuacji można odtrącić rękę kogoś kto chce nam pomóc. Zarówno ona jak i Ed napotkali wiele przeciwieństw losu, przez które popełnili błędy, których niestety nie da się cofnąć, ale nie poddawali się i szli dalej. Ukazuje, to że w życiu trzeba walczyć o swoje przekonania, o to co dla nas ważne.
"Razem będzie lepiej" nie spodobało mi się tak bardzo jak "Zanim się pojawiłeś". Spodziewałam się lekkiej historii, którą szybko przeczytam jednak napotkałam książkę, która zmusiła mnie do przemyślenia swoich zachowań. Powieść nie wywołała u mnie łez tak jak inne przeczytane przeze mnie pozycje tej autorki. Ale to dlatego, że jest ona zupełnie inna od swoich poprzedniczek.
Moja ocena:7/10
♥Olivia♥